Jak to się właściwie stało, że sięgnąłeś po siekierę i zacząłeś rzeźbić w drewnie?
Przyjechała do mnie rodzina: chirurg z dziećmi, i żeby je czymś zająć, wziąłem piłę, kawałki drewna i bawiliśmy się rzeźbieniem w ogrodzie. Potem dzieci pomalowały rzeźby i powiesiliśmy je na murze.
Fascynuje mnie, jak w pracy rzeźbiarskiej podążasz za materiałem, przyglądasz mu się i myślisz: o, z tego zrobię płetwę, to wytnę, do tego coś przybiję. Dlatego twoje rzeźby są tak naturalne. Rzeźbiarz odejmuje z kamienia coraz więcej materii, a ty jesteś jak sztukmistrz, który robi coś z niczego – wybierasz pokręcony kawał drewna, coś do niego dodasz, podmalujesz, i smok gotowy.
I jeszcze formuję to piłą, jakimiś podstawowymi cięciami. Ale są też rzeźby będące czystym efektem natury, wyprodukowane przed deszcz, przez słońce. Lubię takie rzeczy. Biorę jakiś fragment drzewa z jego nierównościami i wszystkie je wykorzystuję.
Czyli nie wszystko rzeźbisz.
Tak, dobrze to określiłeś – nie wszystko rzeźbię. Wykorzystuję gotowe rzeczy i zestawienia, szokujące nieraz, ale stwarzające nową jakość. To trochę jak kolaż z naturalnych materiałów. A gdy rzeźbię w pniu, wsłuchuję się w drzewo. Daję się prowadzić jego słojom, gałęziom, korze. Dbam o to, by moja forma nie była zbyt skomplikowana, syntetyzuję ją, dążę do prostoty.
W twoich rzeźbach jest niesłychana ekspresja, w rzeźbiarskiej formie udaje ci się zamknąć siłę zwierzęcia, jego naturę, duszę. Tak jak twórcom ludowym, którzy ze zwierzętami przebywali na co dzień. Myślę, że jesteś trochę takim Jaśkiem z Poręby, który wraca z pola i rzeźbi, bo taką czuje potrzebę.
Pewnie tak, i krzepkość łapy też musiałem mieć. Później, kiedy już nabrałem apetytu, to zaczęła się jakaś gigantomania. Jeżeli robiłem muchę, to metrową – miałem potrzebę powiększania drobiazgu do dużych rozmiarów i nic dziwnego, że potem postanowiłem wyrzeźbić słonia i tura.
…
Zrobiłeś również bardzo dużo ptaków domowych: gęsi, kaczek – i metalowych, i drewnianych.
Tak, i jeszcze gęsi kapitolińskie, to jedna z najładniejszych moich rzeźb.
Józef Wilkoń. Arka. Z Józefem Wilkoniem rozmawia Janusz Górski, Wydawnictwo Czysty warsztat
Salon Marcowy 2021. Józef Wilkoń, Ilustracja, Rzeźba | Wirtualne zwiedzanie - Gęsi kapitolińskie