Pawie wiersze
Początki polegały na tym, że urzekło mnie igranie z plamą. Wszystko musiało się kotłować. Lałem wodę, mieszałem ją z farbą, moczyłem papier i malowałem po nim. Zużywałem baniaki wody. Tak uczyłem się techniki, którą potem wykorzystałem w książkach. Z tego powstały „Pawie wiersze”, które były dla mnie książką ogromnie ważną. Zresztą nie tylko dla mnie, bo wtedy uznano, że wprowadziłem do książki zupełnie nową strukturę, nową swobodę. Po prostu zacząłem uprawiać w książce malarstwo. Z tych doświadczeń powstały też ilustracje do „Szumu drzew” Leopolda Staffa oraz „W Nieparyżu i gdzie indziej” Anny Kamieńskiej.
Józef Wilkoń. „Szum drzew. Z Józefem Wilkoniem rozmawia Janusz Górski”, Wydawnictwo Czysty warsztat