RYSUNKI GÓRSKIE
Rysunki górskie artystów XX i początku XXI wieku są żywą, powstająca w czasie bycia w górach i widzenia - formą sztuki w procesie. O działaniach artystycznych inspirowanych górami napisano już tomy tekstów, poezji, opowiadań, esejów. Znamy wspaniałe obrazy powstałe w górskich plenerach lub pracowniach artystów, cykle fotografii, pełne emocji filmy, tym razem jednak wystawa odwołuje się do zjawiska intymnego – do rysunku. Kiedy chcemy poznać artystę, zbliżyć się do jego sposobu myślenia, tworzenia, odczuwania – warto skupić uwagę na tym pierwszym, magicznym, osobistym medium. Takie są prace prezentowane na obecnej wystawie w zakopiańskiej Galerii.
Zakopane było od przełomu XIX i XX wieku centrum kulturalnym polskich środowisk często rozrzuconych nie tylko w trzech zaborach, ale także czynnych daleko od kraju: w Paryżu, Petersburgu, Monachium, Wiedniu, Chicago. Kiedy patrzymy na projekty Hotelu w Zakopanem Leona Chwistka (1884-1944) – zdajemy sobie sprawę z niezwykłości jego szkiców, odnajdujemy w nich jednocześnie rytm kroków tatrzańskiego wędrowcy i futurystyczne marzenie o nowej, awangardowej architekturze. Trudno rozstrzygnąć, ile w tych rysunkach inspiracji zmęczeniem i marzeniem o niezwykłym schronisku – hotelu przypominającym górę i doskonale związanym z pejzażem, a ile wyrachowania i wizji. W latach międzywojennych życie artystyczne w Zakopanem wrzało. Stale jednak znajdujemy ślady ciekawe i zapomniane, takie na przykład jak twórczość interesującej malarski – Małgorzaty Łady-Maciągowej (1881-1961), której barwne szkice – pastele i akwarele powstawały w czasie eskapad w Tatry.
Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem przechowuje w swojej kolekcji wiele z tych zapisów chwili: rysunki Stanisława Ignacego Witkiewicza - Witkacego (1885-1939), Zbigniewa (1885-1958) i Andrzeja (1888-1961) Pronaszków, Wojciecha Weissa (1875-1950), Władysława Skoczylasa (1883-1934), Rafała Malczewskiego (1892-1962), Wandy Gentil-Tippenhauer (1899-1965), Emila Krchy (1894-1972), Tymona Niesiołowskiego (1882-1965), Maksa Hanemana (1882- w czasie II wojny światowej), Janiny Gessner (1896-1930). Pięknie szkicowała Lela Pawlikowska (1901-1980), rysował w górach Wacław Taranczewski (1903-1987). Nawet II wojna światowa nie przerwała tej potrzeby wędrówki ze szkicownikiem, choć o górskim rysowaniu wiemy raczej z tekstów niż z zachowanych prac.
Mimo wielu dramatów, emigracji, próby (nieudanej) komunizacji Podhala po 1945 roku, środowisko artystyczne Zakopanego konstytuowało się na nowo. W Tatry znowu przyjeżdżali artyści i… rysowali. Zespół rysunków, szkiców, akwarel Andrzeja Wróblewskiego (1927-1957) jest znakomitym przykładem tej rysunkowej wędrówki od pierwszych szkiców do przetworzenia formy. Z czasem ten rodzaj bycia w górach, którym było rysowanie, stał się częścią zbliżenia do Tatr, a kiedy pojawiły się możliwości wypraw – zbliżenia do gór na całym świecie poprzez zrozumienie ich rytmu, ich kreski, cieni, miejsc skupienia.
Szkicowała Teresa Pągowska (1926-2007), Tadeusz Brzozowski (1918-1987), Władysław Hasior (1928-1999), Andrzej Strumiłło (ur. 1927) a z czasem następne pokolenie rysujących wędrowców: Władysław Klamerus (1956-1992), Zygmunt Januszewski (1956-2013), Marian Gromada (ur. 1958). Rysunki Zygmunta Januszewskiego są tego procesu „drogi w rysunku” szczególnym przykładem. Powstało blisko dwieście szkiców, wszystkie rysowane w ruchu, w trakcie podejścia, zejścia, spaceru. Plecak na plecach, w rękach podkładka z papierem i ołówek, rytm kroków, uciążliwość lub lekkość przejścia przenosiły się w ruchu ręki, kontrolowane przez pamięć i spojrzenie wokół. Proces bycia w górach był procesem budowania pamięci widoku i odczucia. Ten rodzaj sztuki wędrownej przydarzał się zapewne wszystkim „górskim” artystom. I zapewne przydarzać się będzie nadal.
Zakopane było od przełomu XIX i XX wieku centrum kulturalnym polskich środowisk często rozrzuconych nie tylko w trzech zaborach, ale także czynnych daleko od kraju: w Paryżu, Petersburgu, Monachium, Wiedniu, Chicago. Kiedy patrzymy na projekty Hotelu w Zakopanem Leona Chwistka (1884-1944) – zdajemy sobie sprawę z niezwykłości jego szkiców, odnajdujemy w nich jednocześnie rytm kroków tatrzańskiego wędrowcy i futurystyczne marzenie o nowej, awangardowej architekturze. Trudno rozstrzygnąć, ile w tych rysunkach inspiracji zmęczeniem i marzeniem o niezwykłym schronisku – hotelu przypominającym górę i doskonale związanym z pejzażem, a ile wyrachowania i wizji. W latach międzywojennych życie artystyczne w Zakopanem wrzało. Stale jednak znajdujemy ślady ciekawe i zapomniane, takie na przykład jak twórczość interesującej malarski – Małgorzaty Łady-Maciągowej (1881-1961), której barwne szkice – pastele i akwarele powstawały w czasie eskapad w Tatry.
Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem przechowuje w swojej kolekcji wiele z tych zapisów chwili: rysunki Stanisława Ignacego Witkiewicza - Witkacego (1885-1939), Zbigniewa (1885-1958) i Andrzeja (1888-1961) Pronaszków, Wojciecha Weissa (1875-1950), Władysława Skoczylasa (1883-1934), Rafała Malczewskiego (1892-1962), Wandy Gentil-Tippenhauer (1899-1965), Emila Krchy (1894-1972), Tymona Niesiołowskiego (1882-1965), Maksa Hanemana (1882- w czasie II wojny światowej), Janiny Gessner (1896-1930). Pięknie szkicowała Lela Pawlikowska (1901-1980), rysował w górach Wacław Taranczewski (1903-1987). Nawet II wojna światowa nie przerwała tej potrzeby wędrówki ze szkicownikiem, choć o górskim rysowaniu wiemy raczej z tekstów niż z zachowanych prac.
Mimo wielu dramatów, emigracji, próby (nieudanej) komunizacji Podhala po 1945 roku, środowisko artystyczne Zakopanego konstytuowało się na nowo. W Tatry znowu przyjeżdżali artyści i… rysowali. Zespół rysunków, szkiców, akwarel Andrzeja Wróblewskiego (1927-1957) jest znakomitym przykładem tej rysunkowej wędrówki od pierwszych szkiców do przetworzenia formy. Z czasem ten rodzaj bycia w górach, którym było rysowanie, stał się częścią zbliżenia do Tatr, a kiedy pojawiły się możliwości wypraw – zbliżenia do gór na całym świecie poprzez zrozumienie ich rytmu, ich kreski, cieni, miejsc skupienia.
Szkicowała Teresa Pągowska (1926-2007), Tadeusz Brzozowski (1918-1987), Władysław Hasior (1928-1999), Andrzej Strumiłło (ur. 1927) a z czasem następne pokolenie rysujących wędrowców: Władysław Klamerus (1956-1992), Zygmunt Januszewski (1956-2013), Marian Gromada (ur. 1958). Rysunki Zygmunta Januszewskiego są tego procesu „drogi w rysunku” szczególnym przykładem. Powstało blisko dwieście szkiców, wszystkie rysowane w ruchu, w trakcie podejścia, zejścia, spaceru. Plecak na plecach, w rękach podkładka z papierem i ołówek, rytm kroków, uciążliwość lub lekkość przejścia przenosiły się w ruchu ręki, kontrolowane przez pamięć i spojrzenie wokół. Proces bycia w górach był procesem budowania pamięci widoku i odczucia. Ten rodzaj sztuki wędrownej przydarzał się zapewne wszystkim „górskim” artystom. I zapewne przydarzać się będzie nadal.
Dorota Folga Januszewska